w Poznaniu przyszedł trochę wcześniej w tym roku, bo już 1 grudnia w sobotę...
tego dnia właśnie zebrało się
KGMiP w progach gościnnej
Sabrinki:)
najpierw była niespodzianka dla
Michelle z okazji narodzin jej synka Jasia...
każda z gospodyń przygotowała kartę i kopertę do albumu,
które w całość spięła
Cynka:)
a to galeria reakcji Miszelki:
zaskoczenie....
radość...
niedowierzanie...
wzruszenie...
inni tez robili miny....
Zuza....
główny punkt wieczoru, czyli coroczna wymiana mikołajkowa...
każda z nas przygotowała coś dla wylosowanej osoby...
Sabrinka zabiera się do rozdawania prezentów...
ogólne podniecenie i emocje przy rozpakowywaniu paczek...
prezenty jak zwykle krążą z rak do rąk,
tak, żeby każda mogła własnoręcznie wszystko zmacać...
wszystkie w okazałości...
coś dla duszy, to i też coś dla ciała...była pyszna wyżerka...
a potem plotki i dyskusje w kuluarach...
ja wylosowałam niezwykłości od
jolaeks...
kalendarz z super przekładkami
i z najsmerfniejszym płóciennym zamknięciem jakie widziałam:)
różany naszyjnik...
i karteczkę z życzeniami....
chyba z wrażenia nie podziękowałam, co niniejszym czynię:)*
każda z nas dostała od
Trzpiota po ceramicznej gwiazdce....
ja jeszcze dostałam te wspaniałości urodzinowo-świąteczne od Cynki:)*
to niesamowite...nie wiem skąd wiedziała, że marzy mi się jej herbaciany blejtram...
a te nożyczki właśnie chciałam kupić...
to było wspaniały czas i pierwsze zaciągnięcie się światecznym klimatem,
dziękuję dziewczyny:)*