Svoboda | Graniru | BBC Russia | Golosameriki | Facebook

Żołnierz, który nienawidził wojny. Wieczny wędrowiec Dwight Eisenhower, cz. II

Był żołnierzem z przekonania. Kochał armię, ale nienawidził wojny. Chciał nosić mundur, ale też mieć własne gniazdo rodzinne. Niestety, zmienne żołnierskie życie nigdy mu na to nie pozwoliło.

Publikacja: 20.06.2024 21:00

Mamie i Dwight Eisenhowerowie (San Antonio, 1916 r. )

Mamie i Dwight Eisenhowerowie (San Antonio, 1916 r. )

Foto: Eisenhower Library

Eisenhower uczęszczał do szkoły średniej Abilene, którą ukończył w 1909 r. W pierwszej klasie miał miejsce wypadek, który utwierdził go, że nigdy nie należy się poddawać. Podczas gry z kolegami przyszły prezydent zranił się w kolano. Mimo przemycia rany szybko rozwinęła się infekcja, która zagrażała życiu. Lekarz postanowił usunąć chłopcu nogę. Dwight zdecydowanie odmówił poddania się zabiegowi amputacji. Zapewnił chirurga, że wszystko jest w porządku i wkrótce chora noga sama się zagoi. Ku zdumieniu medyka rzeczywiście infekcja ustąpiła samoistnie, nie pozostawiając żadnego uszczerbku na zdrowiu młodzieńca. On zaś najspokojniej w świecie oświadczył, że silna wola może zdziałać wszystko.

Dwight Eisenhower – urodzony optymista

Koledzy, którzy go znali ze szkoły średniej, potwierdzali, że był człowiekiem bardzo zdecydowanym i zdeterminowanym w dążeniu do celu. Był urodzonym optymistą. On sam powtarzał przez całe życie, że „pesymizm nie wygrał jeszcze żadnej wojny”. Nie miał też osobistych wrogów, ponieważ kierował się zasadą: „Nigdy nie trać nawet chwili na myślenie o kimś, kogo nie lubisz”.

Powtarzał przez całe życie, że „pesymizm nie wygrał jeszcze żadnej wojny”.

Od początku był też świetnym organizatorem umiejącym pracować zespołowo. Kiedy okazało się, że nie ma wystarczająco dużo pieniędzy na studia, umówił się ze swoim bratem Edgarem, że kiedy jeden będzie studiować, drugi będzie zarabiać na jego czesne, a następnie po ukończeniu studiów przez pierwszego drugi będzie płacić za jego naukę. Edgar jako pierwszy rozpoczął studia prawnicze na University of Michigan. Przez dwa lata Dwight płacił za jego naukę, zarabiając jako nocny nadzorca produkcji w Belle Springs Creamery – mleczarni, w której inżynierem był jego ojciec. W tym czasie przyjaciel Dwighta z Abilene, Edward E. „Swede” Hazlett złożył podanie do Akademii Marynarki Wojennej w Annapolis. Zachwycony uczelnią napisał do Dwighta list, w którym zachęcał go do podjęcia tam nauki.

Czytaj więcej

Bohater wojenny w Białym Domu. Dwight Eisenhower, część I

Eisenhower przystąpił do egzaminu wstępnego na Akademii Marynarki Wojennej w Annapolis. Dostał jedną z najwyższych ocen, ale nie został przyjęty do szkoły ze względu na przekroczenie progu wiekowego. Na szczęście uczelnia w West Point nie stawiała takiego wymogu wiekowego, dzięki czemu w 1911 r. Dwight mógł po raz pierwszy założyć swój upragniony szary mundur kadeta Akademii Wojskowej Stanów Zjednoczonych.

Dwight Eisenhower – fanatyk sportu

Czy Dwight Eisenhower był dobrym kandydatem na żołnierza? I tak, i nie. Bez wątpienia uwielbiał sport i chętnie brał udział we wszelkiego typu rywalizacjach sprawnościowych. Nie znosił jednak morderczej musztry i ćwiczeń na poligonie. W rzeczywistości najbardziej lubił wykłady z angielskiego i jak na przyszłego żołnierza frontowego czytał ogromne ilości książek, lecz wcale nie wojskowych, tylko głównie literaturę wiktoriańską i dzieła Szekspira.

Był dziwną mieszanką żołnierza, który kochał armię, ale jednocześnie odczuwał przed nią swoisty lęk. Będzie się on przejawiał, kiedy zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych. Przemysł zbrojeniowy i siły zbrojne będzie wówczas postrzegał jako zagrożenie dla demokracji.

Czytaj więcej

Lądowanie w Normandii. Inwazja, która musiała się udać

Poza literaturą angielską jego wyniki były przeciętne. Nie wykazywał nadmiernych zainteresowań naukowych, nie zapowiadał się też na wybitnego stratega. Wręcz przeciwnie. Planowanie działań wojennych pozostanie jego piętą achillesową nawet w czasach, kiedy będzie dowodził najpotężniejszą inwazją wojskową w dziejach świata, która w 1944 r. z plaż Normandii skieruje swoją szpicę w kierunku Berlina. Pisząc swoje wspomnienia, wyzna: „Przygotowując się do bitwy, zawsze orientowałem się, że plany są bezużyteczne, ale planowanie jest nieodzowne”. Nie miał też dobrego zdania o dowódcach sztabowych. Zawsze powtarzał, że „siła armii zależy bardziej od sierżantów niż od generałów” i rzeczywiście dobrze czuł się w otoczeniu oficerów średniego szczebla.

W West Point najbardziej rozczarował go fakt, że uczelnia nie miała swojej drużyny baseballowej. Nie miałaby też drużyny futbolowej, gdyby on sam nie zaradził temu, tworząc własną drużynę akademicką, która w przyszłości rozwinie się w jedną z najlepszych w USA. W 1912 r. wystartował jako reprezentant swojej uczelni w zawodach akademickich i zmierzył się ze słynnym biegaczem Jimem Thorpe z indiańskiej drużyny futbolowej Indian Carlisle. Podczas startu doznał jednak poważnego urazu kolana.

W West Point najbardziej rozczarował go fakt, że uczelnia nie miała swojej drużyny baseballowej

Najwyraźniej nie miał szczęścia do tej nogi. Dopiero co niedawno cudem uratował ją przed amputacją, a teraz musiał ją znowu leczyć. Ledwo wrócił do formy, kiedy ponownie zranił kolano, najpierw spadając z konia, a później na ringu. W żaden sposób nie zniechęciło go to jednak do sportu. Uważał, że jako żołnierz powinien przyzwyczajać się do ran i kontuzji, które na pewno spotkają go na polu walki. Kiedy jednak lekarz dobitnie mu oświadczył, że następne takie wyczyny grożą kalectwem, Dwight porzucił bieganie i jazdę konną, ale poświęcił się całkowicie szermierce i gimnastyce. Został nawet trenerem akademickiej drużyny futbolowej. To zamiłowanie do sportu spowodowało, że do późnej starości zachował znakomitą kondycję fizyczną.

Życie prywatne Dwighta Eisenhowera

Dwight D. Eisenhower ukończył studia na Akademii Wojskowej West Point w 1915 r. Jego rocznik przeszedł do historii jako „klasa generałów”, ponieważ aż 59 kolegów z roku dosłużyło się później stopnia generalskiego. Wielu z nich służyło później pod rozkazami Eisenhowera na froncie europejskim w czasie II wojny światowej.

Armia daje mundur, pracę i mieszkanie. Nie daje jednak wyboru miejsca służby. Podporucznik Eisenhower poprosił o przydział na Filipinach, ale mu odmówiono. Został przydzielony do jednostek zaopatrzeniowych w Teksasie. Początkowo Dwight uznał ten przydział za porażkę. Teksas wydawał mu się równie nudny jak praca, którą wykonywał: siedział w kantorku i podliczał wydatki na mąkę, skarpetki, koce i inne sprzęty dla wojska. Ale po latach wcale nie żałował, że przydzielono go do służby w Teksasie. Tam bowiem poznał dziewczynę, w której zakochał się tak nieprzytomnie, że już po kilku tygodniach poprosił ją o rękę. Wybranką serca przyszłego generała była pochodząca ze stanu Iowa 19-letnia Mamie Geneva Doud.

Czytaj więcej

Początek dwubiegunowego świata. Doktryna Trumana. Część V

Mamie przyszła na świat 14 listopada 1896 r. w miejscowości Boone w stanie Iowa. Jej rodzice byli rozkochani w modnej w owym czasie piosence pt. „Lovely Lake Geneva”, dlatego dali córeczce na drugie imię nazwę szwajcarskiego miasta.

Rodzina przyszłej pierwszej damy Stanów Zjednoczonych nie zapisała się na kartach historii Nowego Świata. Ojciec Mamie, John Sheldon Doud (1870–1951), był za to bardzo zaradnym przedsiębiorcą. Po swoim ojcu odziedziczył zakład mięsny, którego oddział otworzył także w Illinois. Jego żona, Elivera Mathilda Carlson (1878–1960), była typową gospodynią domową dzielącą swój czas między kuchnię i ogród. Pochodziła z rodziny szwedzkich imigrantów. Stąd też w domu państwa Doudów wyczuwało się obecność skandynawskich tradycji. Pierwsze lata dzieciństwa Mamie dorastała w Cedar Rapids, w stanie Iowa. Później rodzina przeniosła się najpierw do Colorado Springs, a następnie do Denver, w stanie Kolorado. Doudowie często wyjeżdżali na święta Bożego Narodzenia i ferie zimowe do swojego domu w San Antonio w Teksasie.

Jak przystało na przyszłego generała, stanowczo poprosił o jak najszybsze zaślubiny

Mamie lubiła to miasto. Dlatego to właśnie w San Antonio postanowiła kontynuować swoją edukację w Wolcott School for Girls. Po ukończeniu nauki poznała podporucznika Dwighta D. Eisenhowera, w którym się zakochała. Nie było żadnej wątpliwości, że tych dwoje było dla siebie przeznaczonych. Młodych zapoznała pani Lulu Harris, znajoma Mamie i żona kolegi Eisenhowera, oficera stacjonującego w Fort Sam Houston. Zorganizowała świąteczne przyjęcie dla znajomych, na którym Mamie i Dwight przetańczyli cały wieczór, nie widząc nikogo wokół siebie. Ich przypadek naprawdę potwierdza istnienie miłości od pierwszego wejrzenia. Zaledwie kilka tygodni później, 14 lutego 1926 r., Dwight oświadczył się Mamie. O jego żołnierskiej naturze świadczy fakt, że nie dał narzeczonej pierścionka z brylancikiem, jak to robili inni mężczyźni, ale specjalnie zamówioną na tę okazję mniejszą wersję własnego pierścienia oficerskiego z West Point. Jak przystało na przyszłego generała, stanowczo poprosił o jak najszybsze zaślubiny. Mamie nie zamierzała udawać niezdobytej twierdzy. Z radością oświadczyła w tonie wojskowym, że się poddaje wobec takiej determinacji „przeciwnika” i w ramach bezwarunkowej kapitulacji zgadza się na jak najszybszy ślub.

Ślub i rodzina Dwighta D. Eisenhowera

25-letni porucznik Dwight D. Eisenhower dopiął swego. Poślubił wybrankę swojego serca 1 lipca 1916 r., czyli niecałe pół roku po oświadczynach. Uroczystość, którą poprowadził wielebny pastor William Williams z Centralnego Kościoła Prezbiteriańskiego w Denver, odbyła się w domu rodziców panny młodej w Denver, w stanie Kolorado. Miesiąc miodowy państwo młodzi spędzili w kurorcie niedaleko Eldorado Springs w Kolorado, a następnie odwiedzili rodziców pana młodego w Abilene.

Potem przyszła szara codzienność. Dwight i Mamie zamieszkali w niewielkim mieszkaniu kwaterunkowym porucznika w Fort Sam Houston. Dopiero teraz Mamie zdała sobie sprawę, że wybierając na męża zawodowego żołnierza, będzie musiała we wszystkim dostosować się do jego rytmu życia. Służba oznaczała nieustanne przeprowadzki do jednostek, które nie zawsze były położone w wymarzonej lokalizacji. Żona oficera stawała się częścią mobilnej machiny wojennej. Była tam, gdzie dowództwo wyznaczało służbę mężowi. Dla osoby pozbawionej pokory i posłuszeństwa takie życie było nie do zaakceptowania. Mamie jednak kochała męża, nie zważała na to, gdzie mieszkali. Podobnie jak inne żony oficerów musiała dostosowywać się do życia w miejscach, w które los rzucał jej męża: od morderczych tropików Panamy, przez obce kulturowo Filipiny, aż po utrudzoną I wojną światową Francję. Łącznie, aż do emerytury Dwighta, państwo Eisenhowerowie przeprowadzali się 28 razy. Stąd ich dom był wszędzie i nigdzie. Z żadnym miejscem nie zdążyli się związać na tyle emocjonalnie, by nazwać go swoim miejscem na ziemi. No, może jedynie z wyjątkiem Białego Domu, który przez osiem lat wynagradzał im braki własnego domu w młodości i stał się namiastką rodzinnego gniazda.

Eisenhower uczęszczał do szkoły średniej Abilene, którą ukończył w 1909 r. W pierwszej klasie miał miejsce wypadek, który utwierdził go, że nigdy nie należy się poddawać. Podczas gry z kolegami przyszły prezydent zranił się w kolano. Mimo przemycia rany szybko rozwinęła się infekcja, która zagrażała życiu. Lekarz postanowił usunąć chłopcu nogę. Dwight zdecydowanie odmówił poddania się zabiegowi amputacji. Zapewnił chirurga, że wszystko jest w porządku i wkrótce chora noga sama się zagoi. Ku zdumieniu medyka rzeczywiście infekcja ustąpiła samoistnie, nie pozostawiając żadnego uszczerbku na zdrowiu młodzieńca. On zaś najspokojniej w świecie oświadczył, że silna wola może zdziałać wszystko.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Paweł Łepkowski: Adolf Hitler – od hodowli psów do Holokaustu
Materiał Promocyjny
Dodatkowe korzyści dla nowych klientów banku poza ofertą promocyjną?
Historia świata
Kulisy powstania teorii heliocentrycznej. Czego nie odkrył Mikołaj Kopernik?
Historia świata
Historia cywilizacji. Jak Roentgen zajrzał w głąb ludzkiego ciała?
Historia świata
Marek Łuszczyna: Zło jest zawsze wyborem
Materiał Promocyjny
Lidl Polska: dbamy o to, aby traktować wszystkich klientów równo
Historia świata
Paweł Łepkowski: Doskonałe studium agonii III Rzeszy