Czuję się okradziona z życia, przeszło dwa lata, moje życie skurczyło się do rozmiarów łóżka. Bardzo jest mi ciężko psychicznie z tym, że jest tak mało czynności które mogę wykonywać. W dodatku w ostatnich miesięcach jeszcze bardziej się ograniczyły. Mogę przebywać w dwóch pozycjach i mogę korzystać z telefonu, mogę zrobić coś przy sobie na wysokości od pasa do głowy. Oczywiście i tak trzeba mi wszytsko mi podać, chociaż dużo rzeczy mam w zasięgu ręki, żebym mogła być jak najbardziej samodzielna. Zawsze byłam aktywną osobą, pod różnym kątem, interesuje mnie tak wiele rzeczy i wiele lubię robić, potrafiłam zorganizować sobie czas, tak aby się nie nudzić. W dodatku potrzebuje dość dużo przestrzeni dla siebie, kiedy się nasycę czasem dla siebie z przyjemnością spotykam się z ludźmi.
@brzytwiarz: Uwielbiam chodzić, szczególne po lasach, terenach zielonych, ale w sumie lubię też od czasu do czasu klimat miast mniejszych i większych. Dużo podróżowałam po Polsce, zwiedzałam pałace, zamki, muzea, skanseny, stare cmentarze. Lubię robić zdjęcia i robię je od liceum. Lubię organizować spotkania dla znajomych i przyjaciół, z planszówkami, ale też takie tematyczne, andrzejki, mikołajki, dobre jedzenie i jakieś atrakcje to podstawa. Mam dość duża zieloną rodzinę i lubię
@brzytwiarz: Staram się też codziennie przeczytać coś wartościowego, chociaż jeden artykuł, choć często czytam z dwie książki jednocześnie, nie ogranczam się co do gatunków, ale wolę raczej takie z których mogę się czegoś dowiedzieć, a dla rozrywki czytam kryminały. Lubię także wywiady na miasto ze znajomymi, a często się spotykaliśmy na jakieś dobre jedzonko, ale też często organizowałam wywiady za miasto. Ogólnie wybierając rozrywki lubię wybierać takie które rozwijają. Nie
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Czuję się jak damski przegryw nie mogąc schudnąć. Ja wiem, że ludzie mają gorsze problemy, ale moja waga to też duża część rujnowania zdrowia. Czy to większa podatność na raka, czy to problemy gastryczne, ryzyko cukrzycy, nadciśnienia itd., czy związane ze stawami. Nie mówiąc o kondycji psychicznej. Nie byłam nigdy jakaś szczupła na tyle, aby było idealnie. Kiedy ważyłam 60-64 kg przy 172cm wzrostu to miałam mimo wszystko duże powodzenie i ludzie też mnie jakoś lepiej traktowali wszędzie. Może to zabawne, ale da się to łatwo zauważyć. Z czasem z różnych powodów przytyłam i przekroczyłam niechlubne 70 kg. Od 3 lat moja waga mieści się między 72-77 kg. Coś tam schudnę, a potem przytyję i znowu to samo. Przygnębia mnie myśl, ze umrę taka… że nie będę szczęśliwa do końca przez taką głupotę.. Wydaje się, że zrzucenie wagi to pikuś… mi tez się tak wydaje, ale i tak ciągle wracam. Ok, nie przekroczyłam 77 kg, lubię ruch i zdrowe jedzenie, fast foody wpadają raz w miesiącu.
Mam dużą rodzine – wszyscy czymś mnie dokarmiają… czasem trudno mi odmówić lub wziąć małą porcję. Najcześciej jednak jem za dużo…
@mirko_anonim: Przykro mi, ale żadna dieta Ci nie pomoże. Przecież wiesz na czym Twój problem polega, więc powinnaś dobrać tylko odpowiednie leczenie. Masz zaburzenia odżywiania, objadasz się i to Cię gubi. Zawsze za takimi zaburzeniami stoją emocje. Widzę tutaj jedną drogę, terapię. Swoją drogą myślę, że ustawiłaś sobie zbyt niską wagę docelowa. 55 kg przy Twoim wzroście, to za mało.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Śmieszą mnie chłopy co chodzą na siłownie, oczywiście żaden się nie przyzna że robi to dla kobiet tylko "dla siebie" taa xD. Zwłaszcza popularność siłowni wystrzeliła w kosmos w ostatnich latach akurat jak na rynku matrymonialnym jest coraz gorzej. Nie znam żadnego chłopa, który by dla samego siebie: trzymał restrykcyjną dietę, chodził wcześnie spać żeby się wysypiać, unikał używek, regularnie ćwiczenia, itd. To tak jakby siedzieć w domu w koszuli, czyściutki i wyperfumowany. Gdyby nie było kobiet to każdy z nas siedziałby w domu, jakieś stare ciuchy bo po co kupować nowe jak są dobre, piwko, jakaś pizza na obiad, spanie do południa, itp. Przecież treningi, diety, rygory żywieniowe - to nie jest przyjemne i nikt dla samego siebie tego nie robi. To tak jakby porównać styl życia wiecznego singla VS chłop który wszedł w związek i nagle chodzi jak w zegarku, grzeczniutko sprząta po sobie, nie wraca późno do domu i nadzyczajnie dba o siebie.
@mirko_anonim: Totalnie się nie zgadzam, poznałam gości którzy mieli ogromną zajawkę na kulturystykę. Oglądali pokazy, mieli swoich idoli i ogromną widzę z zakresu ćwiczeń, czy diety. Zresztą dwa lata byłam w związku z facetem który od 17 roku chodził na siłownię i bardzo pilnował swojego planu. Sześć, albo pięć dni w tygodniu przed pracą, szedł na siłownię na godzinę. Interesowała go kulturystyka, miał wiele nagrań z różnych pokazów, wiedzę na
@aczutuse: Tak, robią ludzie którzy nadmiernie przejmują się tym co myślą na ich temat inni. Przejrzyj sobie, jak ludzie ubierają się na świecie. Jest pełno filmików na yt, z Nowego Jorku, z Paryża, Tokio itd Zobaczysz cała masę ludzi z indywidualnym stylem. W Polsce po prostu jest nudno jeśli chodzi o modę, jedynie Warszawa się trochę wyróżnia.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Mirki, który z tych dwóch scenariuszy byście woleli mając 30 lat: 1. Jesteś zwykłym szarakiem w korpo, ok 10 k netto UOP, masz cudowną żonę i dom, posiadasz już inwestycyjne nieruchomości. 2.Robisz kariere w dobrym zawodzie, 16-21k netto B2B, nie masz nieruchomości ani stałego związku bo ciągle latasz po świecie, tryb pracy ci to umożliwia
@mirko_anonim: Przecież to wszystko kwestia tego, czego się chce od życia. Gdybym to ja miała decydować, to będąc młodą osobą. Taką zaraz po studiach, to z chęcią latała bym po świecie, aby poznać inne kultury. Jednak nie chciałabym żyć w taki sposób już do końca życia. W którymś momencie chciałbym się ustatkować. W sumie znam osoby którym bez problemu się, to udało. W tym momencie mając 40 lat mają swoje
Marzę o tym, aby dobrze się czuć. Tak, po prostu. Wiecie żyję z przewlekłym bólem już wiele lat, ale jakoś udawało mi się żyć i czerpać z tego życia radość, choć było mi ciężko. Niestety jedna operacja i to co się z nią wiązało, bardzo pogorszyło jakość mojego życia. Odebrała mi możliwość chodzenia, całkowicie pozbawiła samodzielności, zepchnęła do ciemnego miejsca wypełnionego niekończącym się bólem. Pierwsze trzy miesiące od operacji, ból jego nawet nie da się opisać.
@Spojler22: Piszę posty także na fb, czytają je moi znajomi, mojej mamy. Ogólnie czasem się okazywało, że moje posty mnie wyprzedziły i trafiałam do szpitala, gdzie mnie już znano :D To, tak na marginesie. Chodzi oto, że często dochodzą do mnie dokładne takie same słowa, jakie Ty napisałeś. Ludziom się wydaje, że w świetle tego przez co przechodzę i o czym piszę, wszystko co mi napiszą będzie błahe. Z mojej
@karpiniusz: Sama na własną rękę nic nie próbuję, jestem pod opieką Pani doktor w ramach hospicjum domowego. Ci ludzie mają ogromne doświadczenie z zakresu leczenia bólu. Gdyby było coś co można by jeszcze spróbować zaproponowali by to :) Oni w przeciwieństwie do innych lekarzy nie boją się "eksperymentować". W moim przypadku różne mieszanki były stosowane. Bóle też zmieniają, bo sytuacja jest zmienna. Ciężki temat.
@Nemayu: Hospicjum do którego należę, jest także paliatywnym ośrodkiem leczenia bólu, stacjonarnym, domowym i mają także swoją poradnię. Naprawdę wiem, jak to działa 🙂
@podomka: Ostanio Pani doktor pod którą jestem opieką w ramach hospicjum domowego, odkryła pracę docenta Czspigi opisujący przypadek łudząco podobny do mojego, a przecież to właśnie on mnie operował dwa lata temu i uszkodził rdzeń, do czego nawet się nie przyznał. Dowiedziałam się o tym po czterech miesiącach, może nawet dłużej i to w hospicjum, po tym jak przeprowadzono badania neurologiczne. Oczywiście nikt mnie nie poinformował o żadnej pracy. W
@podomka: Zdaje sobie z tego sprawę, staram się być na bieżąco. Kiedy w 2017 roku miałam badania genetyczne, to genetyk miał trochę utrudnione zadanie, bo ta mutacja nie została jeszcze opisana w literaturze.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Jestem mężczyzną, młodym, ale jednak mężczyzną. Nie mam i nigdy w zasadzie nie miałem żadnej głębszej relacji z innym facetem. Nie jestem brzydki, jestem może niski i szczupły, mam zakola, na pewno jeszcze jakieś inne mankamenty się znajdą, ale no nie jestem super brzydki. Byłem bardzo nieśmiały, teraz jestem tylko nieśmiały. Niestety wyglądałem i wyglądam jak chłopiec. W dodatku bardzo chudy. Ile się w ciągu życia nasłuchałem, że wyglądam jak p...ł (nie wiem czy trzeba cenzurować, ale chciałbym żeby ten wpis został opublikowany), ile się nasłuchałem, że ktoś myślał, że jestem gejem, ile się nasłuchałem, że wyglądam jak szkielet. Grubych czasem bronili, że nie wolno obrażać, ale nikt nigdy nie stawał w obronie chudych. Całe życie śmiano się z mojego wyglądu, głównie śmiali się tzw. prawdziwi mężczyźni. Oczywiście zdarzały się też dziewczyny, które szydziły ze mnie podobnie jak faceci. Mimo to miałem kolegów i koleżanki, byłem całkiem zabawny, humor trochę się stał moją tarczą. Jednak większość życia lepszy kontakt miałem z dziewczynami, miałem kilka przyjaciółek, dobrze się z nimi dogadywałem, chyba rozumieliśmy się nawzajem. Niestety jak to w życiu bywa, większość starych relacji zniknęła. Ostatnio na ulicy jakiś pan mi powiedział że fajne włosy, a ja od razu uznałem, że ze mnie szydzi i miałem ochotę iść do fryzjera ściąć je całkiem. Jedno zdanie, a człowiek ma flashbacki z całego życia, jedno zdanie, a człowiek kwestionuje cały swój wygląd i się czuje niepewnie. Pewność siebie na poziomie Rowu Mariańskiego.
Potrzebuję pomocy bo nie daję sobie już rady z życiem. To co napisałem wyżej nie jest głównym powodem, nawet nie wiem czy jest jakimkolwiek powodem. Może się dowiem na terapii. Musiałem to napisać, żeby móc zadać na końcu pytanie. Czuję się bezsilny, kompletnie pozbawiony nadziei. Jestem rozgoryczony, nie potrafię się z niczego cieszyć. Wszystko biorę bardzo do siebie, straciłem jakikolwiek dystans, nie potrafię się z siebie śmiać, zrobiło mi się też jakieś dziwne ego. Mam dziewczynę, ale i tak jestem samotny. Byłem kilka lat na antydepresantach, chwilę teraz jestem bez, a jak było beznadziejnie tak jest dalej, może z małymi przebłyskami nadziei i lepszych momentów. Niestety te przebłyski nigdy nie były za długie. Jest mi bardzo ciężko.
Czy w takiej sytuacji pójście na psychoterapię do mężczyzny będzie dobrym rozwiązaniem czy błędem? Nie wiem czy jestem w stanie się otworzyć przed drugim mężczyzną. Wydaje mi się, że mógłby to być dobry krok żeby się "naprawić", ale mam ogromne obawy, że zostanę źle potraktowany i będę się czuł jeszcze gorzej. Czy ktoś mądry mógłby się wypowiedzieć? Dziękuję.
@mirko_anonim: Niestety w naszym społeczeństwie każdy kto w jakiś sposób wyróżnia się wyglądem może stać się ofiarą hejtu. Obojętnie czy z uwagi na trądzik, na grubość, chudość, kolor skóry. Moja znajoma też ma taką bardzo szczupłą budowę ciała i całe życie słyszała od obcych ludzi krytykę i szyderstwa, choć przeplatało się to z komentarzami od mężczyzn którym się podobała. Jednak pocieszę się, wszytsko rozgrywa się w Twojej głowie. Jeśli zaakceptujesz
@mirko_anonim: Aplikacja mi świruje, muszę dzielić wiadomości. Ludzie podświadomie wyczuwają w nas słabości i atakują właśnie wtedy kiedy wiedzą, że będziesz łatwą ofiarą. To się sprawdza, wystarczy przyjrzeć się jaki typ ludzi pada ofiarą tzw kozła ofiarnego. Możesz mieć realny wpływ na swoje emocje, na postrzeganie siebie. Tylko zacznij nad tym pracować, po tym co napisałeś można wnioskować, że utożsamiasz się z rolą ofiary. Tak naprawdę nie ma znaczenia czy
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Od razu zacznę od tego, że wpis ma mieć charakter częściowo humorystyczny, żeby jakiś stulej czy inny białorycerz się nie zesrał.
Półtora roku nie mialem #tinder, zainstalowałem w sumie z nudów i wnioski są nastepujące:
Ja: potężny "programista" (już pozycja liderska) 33lvl (ustawione mniej bo młodo wyglądam i dbam o siebie), ryj 4-5/10, ponadprzeciętnie inteligentny, zabawny, freethinker, hajs się zgadza, duże miasto wojewódzkie, no w #!$%@? dobra partia co tu dużo pisać, jakby nie to że jestem hetero sam bym był ze sobą w związku ( ͡°
@mirko_anonim: Musiałeś nauczyć algorytmy żeby pokazywały Ci takie profile, ponieważ moi znajomi mają zupełnie inne doświadczenia. Co więcej jeden znajomy programista już jest po ślubie z kobietą która poznał przez tindera i nie ma między nimi różnić w wykształceniu, czy dobrej pracy. Drugi mój dobry kolega, też programista od dwóch lat jest w związku z dziewczyną bardzo podobna do niego, po prostu idealnie się dobrali. Moja przyjaciółka aktualnie jest w
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Nie ma dla faceta większego przekleństwa niż niski wzrost (umówmy się że to poniżej 175). Statystycznie mniejsze zarobki, większe szanse na samobója (badania ze Szwecji), odrzucenie ze strony kobiet i szansa na prawdziwą miłość z pożądania dużo dużo mniejsza. Do tego dochodzi częsta dyskryminacja ze strony społeczeństwa i zjawisko tzw. Heightism'u (do sprawdzenia w necie). Juz na etapie szkolnym może być ciężko dla osoby która ma problemy ze wzrostem a potem to już nie jest lepiej. Kiedyś myślałem że wzrost to nie problem bo ludzie naokoło mi tak mówili (co ciekawe większość to kobiety które magicznie nie szukały partnera pomimo że były wolne). Co robic? Nie mam pojęcia. Na tym etapie życia to nie mam nikogo, nawet rodziny. Jestem sam jak palec,znajomi (a nie było ich wielu) już dawno weszli w "normalne" życie poświęcając uwagę partnerce i powoli zakładając rodziny. Ja jedyne co moge zrobic to jechac po line do Castoramy. #wzrost #niebieskiepaski #blackpill
@mirko_anonim: Ciekawe, poznałam w swoim życiu różnych mężczyzn, tak ogólnie i byli różnych rozmiarów i kształtów i ci niscy niczym się nie wyróżniali jeśli chodzi o przebieg życia, w stosunku do tych wysokich. To wszystko zlepek jakiś informacji wyrwanych z kontekstu, które niczego nie potwierdzają. Prawda jest taka, że dużo łatwiej przerzucać odpowiedzialność na coś, na co się nie ma wpływu, niż stanąć przed prawdę, że samemu się odpowiada za
@cybher2: Mężczyźni zaś preferują szczupłe kobiety, tylko nie zawsze mają jaja żeby od razu o tym zakomunikować. Kiedy dowiadują się, że laska jest "większa" urywają kontakt. Zaraz będzie argument, że kobiety same są sobie winne, niektóre zapewne, ale nie wszytskie. Są też takie które mają po prostu taką budowę, albo problemy hormonalne a leczenie bywa bardzo trudne. Zresztą panowie mają wiele swoich preferencji, odnośnie np biustu i co czy kobieta
@dam2k01: Mojej przyjaciółce nie podobają się wysocy mężczyźni i mówi o tym otwarcie. Jej preferencje odnośnie wzrostu do 170 cm. Tylko w tyn wszystkim nie o to chodzi, zupełnie czym innym są wyidealiowane marzenia, a czym innym życie. Jak poznajesz kogoś, kto ma dla Ciebie fajny charakter i bardzo dobrze czujesz się w jej towarzystwie, to przestaje mieć znacznie waga, wzrost czy inne tego typu rzeczy. Dojrzali emocjonalne ludzie nie
Ciekawa jaka myśl przyświecała złodziejowi, bo nie wierzę, że ktoś zgubił to urządzenie. Pomyślał, o fajnie wygląda, sprzedam w lombardzie? Czy może trafiło na kogoś, kto doskonale wie czym jest i co zawiera, to urządzenie i zamierza, to wykorzystać? Szalony naukowiec? Ciekawa jestem, jaki będzie rozwój tej historii.
Wreszcie sprawy się rozjaśniły, na szczęście neurochirurdzy myślą o mnie! Co więcej przygotowują się do operacji! To nie będzie prosty zabieg, trzeba się odpowiednio przygotować, ale ja wierzę, że się uda i będzie dobrze! Totalnie kamień spadł mi z serca, po prostu jakbym wcześniej nie mogła oddychać, a teraz już mogę. Wszystko będzie dobrze, jestem w dobrych rękach. Okazało się bowiem, że zwłoka jest efektem tego, że muszą ścignąć do tej operacji sprzęt którego nie posiadają i potrzebują dodatkowej asysty lekarzy.
@100-TVarzyGrzybiarzy: Moja ręka i może być brudna ile się jej będzie podobać. Twoje uwagi są zwyczajnie niekulturalne, równie dobrze ktoś mógłby podejść do Ciebie na ulicy i zacząć komentować Twoją twarz. Przecież Ty robisz dokładnie, to samo. Komentujesz czyjś wygląd poprzez pryzmat swojego widzi mi się. Nikomu nie muszą się podobać tatuaże, czy ogólne czyjś wygląd, ale to nie oznacza, że należy go komentować. W rzeczywistości, to tylko świadczy o
@100-TVarzyGrzybiarzy: Znam się na żartach, mam naprawdę duży dystans do siebie. Tylko przez komentarze, pisane w takiej formie, bo chociaż żebyś dał :D Nie widać jakie ktoś miał zamiary i czy to był żart, czy po prostu chciał sprawić przykrość. Jeśli to żart, to luzik :p
@Jailer: Sami lekarze nie wiedzą, myślę że tutaj największe wyzwanie stanowi wypożyczenie sprzętu z innego szpitala. Tamci muszą mieć możliwość, między swoimi zabiegami, żeby wypożyczyć jakieś urządzenie i pytanie czy oni będą ściągnąć dodatkowego lekarza, bo wydaje mi się, że tak. Nruchirurg mówił o dodatkowej asyście. Możliwe, że akurat nie mają w zespole kogoś kto by się podjął takiego zadnia, oprócz niego i jego pomocnika.
@Jailer: W moim przypadku nie każdy neurochirurg jest wstanie podjąć się operacji. Neurochirurg który będzie odpowiadał za zabieg pracuje akurat w tym szpitalu, który nie ma tego sprzętu. Tutaj ma swój sprawdzony zespół, nie tylko lekarzy, raczej rzadko stosuje się przenoszenie całego zespołu do innego szpitala. Dużo łatwiej wypożyczyć urządzenie. Są jeszcze inne kwestie, po zabiegu będę na intensywnej terapii, aby zabezpieczyć mnie przed bólem, tutaj miałam bardzo dobra opiekę
@orejpolenatraktore: Pewnie zdarzają się takie przypadki, ale to jest jakaś totalna skrajność. Tak samo jak są totalnie skrajne zachowania u mężczyzn, ale to nie są żadne normy.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Temat to nie bait, ale często się pojawiał jak szukałem, tylko tu jest nieco inna konfiguracja. Zamieszkanie razem z różową, ale:
1.5 temu wziąłem kredyt i kupiłem stan deweloperski, wykończylem w fajnym standardzie. Poznałem różową ponad pół roku temu, obecnie ona wynajmuje mały pokój, nawet jak na Wawe to za duże pieniądze, takie czasy. Myślę powoli o wspólnym zamieszkaniu, różowa na pewno też, bo będzie jej się kończyć umowa na pokój. Przed podjęciem rozmowy, sam nad tym myślę jak to powinno wyglądać.
No i teraz jaki układ jest uczciwy Według Was? Dla mnie proponowane często przez różne osoby 50/50 samego media&czynsz to nie jest fair układ w tych czasach i cenach, teraz wynajmuje ona mały pokój, ja daje możliwości lokalowe, więc płacenie jedynie pół jego kosztów miesięcznych to nie jest dobre rozwiązanie. To jest raptem kilkaset złotych <500, a koszt wynajmu pokoju w Wawie to obecnie są zupełnie inne kwoty w krotnosc takiej połówki za czynsz/media.
@mirko_anonim: Aż ciężko uwierzyć w to co piszesz, czytając moje oczy były coraz szersze, ze zdziwienia. Nigdy nie spotkałam się z takim podejściem, ludzie raczej myślą odwrotnie, względem swoich bliskich. Chcąc dla nich jak najlepiej, dla mnie to też naturalne. Jakoś nie czułam szczerości w tym poście, jakbyś sobie to wszystko wymyślił, do tego z tych słów przebija się ogromna niedojrzałość, jak u człowieka który nie ma takich doświadczeń, raczej
@mirko_anonim: Wiesz od wielkości bardziej liczy się technika, poza tym naprawę można wiele zdziałać dłońmi, językiem i ogólne całokształtem tego co dobry seks z sobą niesie. Miałam różnych partnerów i wielkość nie była żadnym wyznacznikiem a magiczne kremy nie istnieją.
O znanych zestawach kreślarskich Skala. Do czego służy cyrkiel, zerownik, kroczek i grafion? O peerelowskim luksusie dla inżynierów, architektów i uczniów szkół technicznych.
Sklep Skala, mokry sen mojej mamy i babci. Zawsze mówiły mi jakie świetnej jakości rzeczy tam mają. Moja babcia chwytała się różnych dodatkowych prac, za młodu i dorabiała sobie u architekta, tworząc dla niego rysunki techniczne. Moja mama zaś miała rysunek w technikum odzieżowym, ale z tego co mówiła to już w szkole podstawowej uczyła się rysunku technicznego na ZPT. Mnie to już ominęło, chociaż chodziłyśmy do tej samej szkoły. Z tego
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Dostałam ofertę pracy w Wawie za 8 brutto + premia roczna 10%, korpo, praca hybrydowa (1x w tygodniu w biurze, miałabym godzinę dojazdu jak nie trafie na korki, praca w godzinach 9-17. Obecnie pracuje w małej firmie, 10 osób, zarabiam 6 brutto + premie miesięczne (nie zawsze są), ale praca zdalna, elastyczne godziny pracy, święty spokój, spoko atmosfera). Zmienilibyście czy nie? ( ͡°͜ʖ͡°) #pracbaza #
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Czy istnieją jakieś kobiety, które lubią wrażliwych mężczyzn? Niestety odziedziczyłem w genach same stereotypowe kobiece cechy i nijak nie jestem w stanie się ich wyzbyć a próbowałem udawać i robić to co samce alfa ale nie potrafię tak udawać xD to nie mój styl. Proszę nie mylić tego z byciem ciapą życiową albo płaczkiem, bo to w praktce tak nie wygląda, że siedzę 24h przed oknem i wzruszam się przyrodą albo oglądam komedie romantyczne całymi dniami xD mam po prostu mix "genów?" gdzie większość to takie steretypowe babskie przez które inaczej patrze na życie, związki, świat, itp.
- ogólnie mam tendencje romantyczne, wyidealizowany obraz związku, ciągle liczę na tę jedyną, prawdziwe uczucie jest dla mnie ważne. Lubię drobne gesty, przytulanie, całowanie i takie soft rzeczy, zachody słońca, czułe słowa, wyznania - jestem dosyć wrażliwy, dużo analizuje, często biorę za bardzo do siebie słowa czy zachowania innych (nawet jak neutralne to moja głowa wymyśli że to coś przeciwko mnie) - wszystkim się stresuje i przejmuje, a jednocześnie straszny ze mnie melancholik i często wracam do przeszłości, o tym jak kiedyś było lepiej, wracam do wspomnień ale też tworze sobie alternatywne scenariusze co by było gdyby
@mirko_anonim: Twój problem nie polega na tym, że masz naturę bardziej kobiecą niż męską. Cechy które wymieniłeś, czy też pewne zachowania, równie dobrze mogą dotyczyć samców alfa (chociaż w psychologii nie ma takiego durnego podziału) Nikt nie jest alfa i nikt nie jest sigma. Ludzie są mieszankami. W każdym razie Ty po prostu masz obszary nad którymi powinieneś popracować. Jest różnica między byciem wrażliwym, a byciem przewrażliwionym na swoim punkcie
Chciałabym móc wyjść z tego zaklętego kręgu lęku. Uwierzcie mi to nie jest tak, że ja się nakręcam, że ja się babrzę w tym strachu. Bardzo racjonalnie podchodzę do kwestii swojej choroby, strach jest ponieważ ma ku temu warunki. Jak już ostanio kilka razy pisałam, że mój stan się pogarsza. Dochodzą nowe objawy a te które były przybierają na sile, więc jak tu się nie bać? Wiem o niktórych zmianach, które mogą przyczyniać się do większego bólu, czy mogą z powodu rozrostu dawać nowe objawy.
@UlfNitjsefni: Nie jestem w stanie mu niczego udowodnić, on chyba nawet bał się, że mogłabym jakiejś konsekwencje chcieć wyciągać, bo wyskoczył z tekstem że on jest zabezpieczony od takich sytuacji. W sumie to było takie wtf, bo podczas tamtej rozmowy nikt nie podnosił kwestii sądu. Może coś źle zinterpretował, a może czuł że ma coś na sumieniu? Ten lekarz ma, lub miał super opinię, nawet jako neurochirurg ale nie jako
@kthxb: Nikt mi tego nie wytłumaczył, pierwsze co usłyszała moja mama, to że już nigdy nie będę chodzić. Na szczęście zaczęłam ruszać palcami u stóp. Kiedy mama pytała co się stało, usłyszała że lekarze nie wiedzą i nie potrafią tego wytłumaczyć. Kiedy ja pytałam, dostawałam mentne odpowiedzi, w stylu że w kręgosłupie był "bałagan" co przecież nic nie tłumaczyło. O uszkodzeniu rdzenia na poziomie lędźwiowym, nie pamiętam dokładnie na którym
@kargulasty: W moim przypadku, nawet nie chodzi o prowizje, to zależy co komu wygodniej. W jednym przypadku możesz przeznaczyć dla mnie 1,5 % swojego podatku i te pieniądze, jeśli tak zadecyduje, trafią tylko do mnie. W drugim przypadku możesz wpłacić mi na zbiórkę kwotę przez siebie ustaloną i tutaj też mam wybór, czy podzielę się z fundacją czy nie. Szczerze to nie wiem jak, w przypadku zrzutki działa pobieranie prowizji.
@zielonzielon: Dziękuję Ci bardzo za te słowa. Za każdym razem, jak czytam coś podobnego, to serce mi rośnie. To na wielu poziomach jest dla mnie ważne.
@stuwykopek: Przerabiałam całą, długą drogę leczenia bólu w hospicjum. Akurat leki przeciwpadaczkowe u mnie się nie sprawdzają, nie przynoszą zbytnio efektów za to dają skutki uboczne. Charakterystyka tych guzów jest dość specyficzna, to twarde kulki zbite z nadmiaru tkanki nerwowej. Profesor z którym rozmawiałam, pierwszy odkrył, że one powodują stany zapalne, co dodatkowo wpływa na większy ból. Dlatego leki opiodowe same nie będą działać. W moim przypadku występują różnego pochodzenia
@stuwykopek: Mój organizm nie toleruje dobrze leków przeciepadaczkowych, będąc w hospicjum były próby włączania różnych leków i nie odczuwałam pozytywnych efektów, za to coraz bardziej miałam problemy ze wzrokiem. To się ekstremalnie rzadko zdarza, ale w skutkach ubocznych jest taki objaw. Zresztą mała strata, skoro i tak nie widziałam efektu. Byłam faszerowana rożnymi lekami głównie z grupy opioidów. Na niektóre dolegliwości pomagał olejek z medycznej marihuany, co ciekawe wziewy mniej
@mirko_anonim: Czemu tego nie olejesz? W sensie po co tak brać do siebie takie rzeczy? Skoro pomagasz w ten sposób, to rób swoje i nie patrz na co ktoś inny robi.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Chyba niczego nie żałuję bardziej niż tego, że nie poszedłem do technikum lub liceum, a potem na studia z rówieśnikami. Tylko do zawodówki na mechanika, ponieważ miałem zagwarantowaną dobrze płatną pracę (były miesiące, kiedy zarobiłem 20k) i sądziłem, że skoro i tak nie muszę martwić się o pracę, to nauczę się czegoś, co może mi się przydać w życiu.
na praktykach prawie nic się nie nauczyłem, masa patusów w klasie, zero wakacji i wolnego, bo cały czas miałem praktyki i wpadłem w złe towarzystwo był to chyba najgorszy okres w moim życiu a koniec końców i tak nigdy nic nie wykorzystałem tego czego się tam nauczyłem
@mirko_anonim: Nauczyłam się jednego, nie ma sensu robić sobie takich wyrzutów. Pomyśl, że może właśnie dzięki tym doświadczeniom podjąłeś decyzję o studiach. Widzisz to nasze doświadczenia nasz kształtują i bez nich nie bylibyśmy tutaj gdzie jesteśmy, nie doszlibyśmy do takich wniosków.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim Czy wy też widzicie te same laski na #tinder od lat xDD? Korzystam chyba od 2016 roku z przerwami i często usuwam i instaluje znów i do tej pory widzę sporo tych samych lasek. Ja rozumiem siebie bo #przegryw ale one? jak można będąc laską tyle tam siedzieć i nic nie znaleźć.. i to nie są stare profile bo znam je na pamięć, kojarze instagramy, kojarzę ich fotki, typ opisu, nawet dostaje lajki z powrotem ale już nawet nie odpisują na przywitanie. Nawet po zakupie premium gdy siedziałem i przewijałem każdy profil to znaczną część już kojarzyłem sprzed 2-4 lat czy dłużej.
@Nowystaryziel: Bardzo dojrzałe podejście do tematu związków i samego procesu poznawania xd Domyślam się, że jesteś po prostu młodą osobą, która opiera się na tym co wyczytała w necie, od innych młodych osób a nie bazujesz na własnych doświadczeniach i przemyśleniach z nich płynących. Zdradzę Ci sekret, życie nie to nie internet. Tutaj wszystko jest bardzo uproszczone, wrzucone do jednego worka i najczęściej przestawia tylko jeden punkt widzenia.
@Nowystaryziel: Właśnie to jest to, każdy patrzy, ze swojego punktu widzenia. Zaś ja lubię zestawiać doświadczenia, jak największej grupy ludzi. Dlatego dużo czytam i rozmawiam z ludźmi o ich doświadczeniach. Robię to od wielu lat, więc mam niezłą bazę danych :p Tutaj nie ma podziału, na kobiety czy mężczyźni mają gorzej. Ludzie po prostu dają sobą manipulować, dają się dzielić wszelkim mediom, bo to się po prostu sprzedaje. Prawda jest
@Nowystaryziel: Zupełne inaczej to widzę, pytanie na czym opierasz swoje poglądy, na doświadczeniu? Widzisz odnosząc się do jakiegoś zagadnienia mogę śmiało bazować na własnych doświadczeniach, doświadczeniach sporej ilości ludzi z którymi przez lata przeprowadziłam duża ilość rozmów. Oprócz tego od dawna interesuje się psychologią, więc mam spore zaplecze wiedzy. Nawet udało mi się ją studiować. Wrzucasz wszystko w bardzo nie uporządkowany sposób, właściwe bez kontekstu do jedej zupy, tak to
Iga
Będzie mi miło jak pomożesz mi w nierównej walce z ciężką chorobą.
https://zrzutka.pl/uyd7px#wplacajacy
https://www.siepomaga.pl/iga-goch
W dodatku w ostatnich miesięcach jeszcze bardziej się ograniczyły.
Mogę przebywać w dwóch pozycjach i mogę korzystać z telefonu, mogę zrobić coś przy sobie na wysokości od pasa do głowy.
Oczywiście i tak trzeba mi wszytsko mi podać, chociaż dużo rzeczy mam w zasięgu ręki, żebym mogła być jak najbardziej samodzielna.
Zawsze byłam aktywną osobą, pod różnym kątem, interesuje mnie tak wiele rzeczy i wiele lubię robić, potrafiłam zorganizować sobie czas, tak aby się nie nudzić.
W dodatku potrzebuje dość dużo przestrzeni dla siebie, kiedy się nasycę czasem dla siebie z przyjemnością spotykam się z ludźmi.