Przemytnicy, NGOsy i kasta sędziowska mają krew na rękach.

🟥 Dziewczyna ze zdjęcia to 19-letnia Philippine Le Noir de Carlan, wesoła i ciut nieśmiała studentka trzeciego roku ekonomii i inżynierii finansowej na Uniwersytecie Paris-Dauphine w spokojnej XVI dzielnicy Paryża. Jedna z sześciorga rodzeństwa, jej rodzina mieszka w Montigny-le-Bretonneux k/Wersalu, bardzo zaangażowana w życie parafii, działała w skautingu... Kto zna choć trochę Francję, temu wystarczy tych kilka detali, żeby ją usytuować. To mogła na dobrą sprawę być koleżanka mojej córki albo siostrzenic i niewykluczone, że gdybym trochę poszperał, to jakichś wspólnych znajomych bym się doszukał.

Dlaczego piszę w czasie przeszłym? Bo Philippine nie żyje. Zniknęła w tajemniczych okolicznościach w piątek 20 września ok. 14.00 po obiedzie na uniwersyteckiej stołówce. Miała tylko przejść przez ulicę na stację kolejki i pojechać na weekend do rodziców. Nie dojechała. Zaniepokojeni rodzice próbowali się do niej dodzwonić. Bezskutecznie. W końcu o 23.00 jej siostra zgłosiła zaginięcie na policję. Kto zna choć trochę Francję, ten wie co policja odpowiedziała: jest pełnoletnia? To nie zawracajcie gitary. Z łaski sprawdzili tylko geolokalizację telefonu: ostatni namiar był z Lasku Bulońskiego, tuż za uniwersytetem, gdzie w dzień spacerują mamy z wózkami, a w nocy sprzedają swoje wdzięki brazylijscy transwestyci.

Nazajutrz, w sobotę 21 września, jej rodzina zorganizowała grupę poszukiwawczą złożoną z krewnych i znajomych. Wychodząc od lokalizacji telefonu dość szybko odnaleziono jej ciało, w alejce w Lasku Bulońskim, kilkaset metrów od budynku uniwersytetu. Było zakopane i zamaskowane gałęziami.

Wtedy uaktywniła się policja. Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci zostało wszczęte przez paryską prokuraturę. Pojawili się świadkowie twierdzący, że widzieli w tym czasie zamaskowanego mężczyznę z kilofem w tej okolicy. Dość szybko zidentyfikowano podejrzanego dzięki zebranym śladom genetycznym. Jego DNA był w bazie danych: 22-letni Taha O., obywatel Maroka, już znany wymiarowi sprawiedliwości. We wtorek 24 września wieczorem został zatrzymany w Genewie, w Szwajcarii. Nielegalny marokański imigrant jest nie tylko znany policji, ale także objęty sądowym obowiązkiem opuszczenia terytorium Francji (OQTF) oraz ścigany listem gończym.
koala667 - Przemytnicy, NGOsy i kasta sędziowska mają krew na rękach.
🟥 Dziewczyna z...

źródło: GYRkqp7WEAA_6gW

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Byłem wczoraj w #katowice wieczorem i przeraziła mnie masa wszelakich ciapakow, murzynów, Arabów, Kolumbijczyków i innych ciemnych ludzi. Skąd oni się tam biorą? Czułem się jak w mieście jakiegoś zachodniego kraju. Serio już do nas tez wpłynęło multikultii? Przecież właśnie to było super w Polsce ze nie było dużo tego elementu. Nie wiem wobec tego co musi dziać się w takiej Warszawie albo Krakowie. Niestety już jest za późno i
  • 51
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

bo jeśli jest dużo ponownych, to by znaczyło, że jednak PISaki dobrze sortowały migrantów


@PonuryKos123: nie to jedynie znaczy, że ci migranci dobrze dowożą jedzenie na rowerach i jeszcze nie podpadli prawnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz