"Dziecko w aucie"
Nic mnie tak nie trigeruje jak brak naklejek na zderzakach aut w Polsce.
A CO MNIE TO KUFFA OBCHODZI, że masz nudne życie i nie masz żadnych pasji i niczego nie kochasz? Nienawidzę ludzi, którzy nie mają w sobie ekspresji. To co kufa - masz dziecko w aucie i nawet naklejki nie nakleisz? To skąd mam wiedzieć żeby bardziej uważać na Twoje auto, żeby przypadkiem nie #!$%@?ć Ci w
r3ll - "Dziecko w aucie"
Nic mnie tak nie trigeruje jak brak naklejek na zderzakach a...

źródło: timthumb

Pobierz
@r3ll: chodzi o to że jakbym robił jakieś #!$%@? rzeczy to może akurat krztusi mi się dziecko i będę zjeżdżał na pobocze albo nagle hamował. Taka tam informacja. Nigdy nie miałem takiej naklejki ale zakładam że po to jest.
  • Odpowiedz
"Dziecko w aucie".

Nic mnie tak nie trigeruje, jak kiedy widzę to w tylnej szybie jakiegoś auta.

A CO MNIE TO KURVVA OBCHODZI, że dziecko w aucie? Nienawidzę ludzi, którzy tak robią. To co kurva - jak nie ma dziecka w aucie, to znaczy że mogę Ci #!$%@?ć w tyłek? Fuckkk logic.

#zalesie #polskiedrogi #motoryzacja #rodzice #dzieci
pearl_jamik - "Dziecko w aucie".

Nic mnie tak nie trigeruje, jak kiedy widzę to w ty...

źródło: 21

Pobierz

"DZIECKO W AUCIE", wkurwia Cię to?

  • tak 48.0% (2324)
  • nie 52.0% (2521)

Oddanych głosów: 4845

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mirki, czy to normalne?
Sorry za ścianę tekstu, ale może komuś będzie się chciało. Może być trochę chaotycznie, bo ciężko mi zebrać to wszystko w kupę.
Mam 30 lat, żonę i małe dziecko.
Relacje ze swoimi rodzicami nazwałbym średnimi, tak naprawdę zawsze pytali tylko o szkołę, a teraz o pracę. Mało widać zainteresowania mną samym i moimi pasjami (np. jak jako nastolatek startowałem w zawodach sportowych w sporcie, który kochałem i prosiłem ich żeby przyszli, to zawsze to olewali, mimo że mieli do miejsca tych zawodów np. 1 km drogi...).
Nigdy nie byłem bity.
rzestała się do mnie ostatnio odzywac za organizację chrztu dla córki- w skrócie za daleki dojazd

10. Rodzic


@mirko_anonim: a może Ty nie ojca jesteś. Dowiedział się po latach i uraza siedzi. Został z matka, żeby nie robić szopki, bo co ludzie powiedzą...
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Przygnębia cię złe traktowanie. Tacy są i musisz z tym żyć. Nagle się nie zmienią. Są #!$%@?ęci i tak im już zostanie - zwłaszcza jeśli to ty będziesz rozwiązywać ich problemy. Zwłaszcza jeśli będziesz stawiał się jako strona, która rozwiązuje problemy - ty je rozwiązujesz, a oni widzą cię jako osobę, która wyszukuje problemów. To jest upośledzenie lub celowe działanie przeciw tobie. Trzeciej opcji nie ma.

Jak na moje to musisz agresywniej do nich mówić - łącznie z obelgami i obwinianiem ich. W ich oczach pewnie są tymi dobrymi, bo nigdy im dosadnie nie dałeś do zrozumienia, że zachowują się jak bydło.

Taki
  • Odpowiedz
@Nanari: bardziej mi szkoda rodzeństwa, ja mam już swoją rodzinę i na tym się skupiam, ale trochę zazdroszczę innym, że mogli mieć lepiej i wiem że są inni co mieli równie źle lub gorzej ;) wszystkiego dobrego!
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jak radzić sobie z tym, że inni mają lepiej? Łatwiej? Bardzo mnie to stresuje. Mówię to z perspektywy osoby, która nie miała ojca, ale za to miała matkę, która mnie biła i wyzywała, od kiedy tylko pamiętam, tułaczka poza dom, najpierw do internatu, potem do pracy, w między czasie praca + studia zaoczne, mieszkałem w akademiku. Pracowałem w fabrykach, rzeźni, w więzieniu (jako budowlaniec), jeździłem po całej Polsce, robiąc szkolenia z Excela itp.

W końcu udało się, trochę stabilizacji, studia na ukończeniu, praca już na stałe, UoP jako programista, może kiedyś b2b.

Czasem do mnie to wraca, naprawdę ciężkie i trudne życie, zwłaszcza jak masz 14, 20, 25 lat. Nie jest łatwo wszystko znosić samemu, covid, praca, studia, po prostu wszystko wywalczone wbrew okolicznościom.
@mirko_anonim zamiast zżerać się zazdrością, może spróbuj docenić swoje osiągnięcia. Nie każdy potrafi przetrwać takie trudności i dojść tam, gdzie ty jesteś. Płytkie narzekanie nie pomoże.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim rozumiem, że jest Ci ciężko i w tej sytuacji zazdrość o to, że inni mieli w życiu więcej szczęścia i wsparcia bliskich, jest normalna. Twoje życie było pełne bólu, cierpienia i lęku, nie sądzę, że da się to oddzielić grubą kreską i iść dalej jak gdyby nigdy nic... Mimo trudnego startu poradziłeś sobie w życiu i teraz nadszedł czas, by z tego korzystać. Pamiętaj, że każdy człowiek ma swoją ścieżkę
  • Odpowiedz
Witajcie Miraski, chciałbym zaczerpnąć u Was porady. W dużym skrócie, Anon lvl 28 here, mieszkam z rodzicami na wiosce 60 mieszkańców w Polsce Z. Moi rodzice są bardzo opiekuńczy, lubią kontrolować wszystko co robię, dotyczy to również jakichkolwiek wyjść z domu, oczywiście z wykluczeniem pracy, jakichś drobnych zakupów itp. Dotychczas nie miałem żadnych znajomych, dlatego też powyższe były jedynymi momentami, gdy opuszczałem dom, jednak ostatnio udało mi się poznać w internecie dziewczynę-
@Anoncio2111

nie przejdą, bo moja matka doskonale eliminuje konkurencje w byciu jedyną kobietą w moim życiu i po prostu mnie nie puści.
jesteś mami synkiem xDDDD czlowieku uciekaj z domu albo w najgorszym przypadku czeka cię samotność lub mamusia będzie ci robić loda
  • Odpowiedz
Nie wiem co robić. Moi rodzice zmienili się w klasycznych zbieraczy po mojej wyprowadzce. Wcześniej to było takie klasyczne wiecie "nie wyrzucaj bo się przyda" ale teraz jest to już na fest robienie magazynu z domu, lodówki itd. Wiem że nie mam prawa za nich decydować i się wtrącać i dopóki sami nie zrozumieją problemu to na nic moja pomoc czy sprzątanie ale dobija mnie patrzenie na to...
#zalesie #
@sprzedam_nerke: ja mam pudełko ze śrubkami których nie wyrzucam jak po czymś zostaną i które teoretycznie powinny pasowac na każdą późniejszą okazję :)
ale zawsze jak potrzebna jest jakaś śrubka do czegoś to i tak trzeba iść do sklepu

w dupę z takim zbieractwem :)
  • Odpowiedz
Powiedziałem ostatnio w pewnym gronie, że jeśli będę mieć legalną córkę (z tzw. prawego łoża) i kiedyś zobaczyłbym się, że umówiła się z murzynem (wbrew mojemu wcześniejszemu wpajaniu światopoglądu), to jeszcze tego samego dnia zostałaby wydziedziczona.
Jakaś julka nazwała mnie rasistą, mizoginem i zaściankowcem (hmm ciekawe dlaczego - uderz w stół a nożyce się odezwą?).

Taki ze mnie rasista, że w ogóle nie wydawałbym wiz Gruzinom czy Pakistańczykom (obie nacje to także rasa kaukaska), natomiast ani grzałoby mnie ani nie ziębiło, gdyby w Polsce zamieszkało np. kilkanaście - kilkadziesiąt tysięcy więcej Wietnamczyków, czy Filipińczyków (ci drudzy po przefiltrowaniu czy nie są z mniejszości muzułmańskich radykałów).

A gdy zasiadam do interesów, to patrzę co ma mi druga strona do zaoferowania, a skórę ktoś siedzący po drugiej stronie może mieć dla mnie równie dobrze zieloną, albo w prążki, albo w cętki.
@Adamfabiarz: Jako ojciec odpowiem, iż zgadzam się całym sobą.
To jest miarą preferencji - też wolałbym kolejnego Taja, czy Wietnamczyka od Hindusa, czy Somalijczyka. I o ile rasa jest gdzieś w to wplątana to chodzi raczej o średni rozwój danej społeczności i jej możliwą użyteczność. Utylitaryzm i chłodny arkusz zysków i strat w prostej formie. Nie byłbym tez rasistą per se, bo jest to trochę nieeleganckie - na przykład Lipkowie są super! Prawdziwi Rzeczpospolitanie, lepsi niż niejeden Polak (zawsze powtarzałem, że Polacy są po Żydach, Lipkach, Kaszubach, Łemkach chyba najgorszą - co do średniej - nacją w ramach Rzeczypospolitej). * edit - gorsi są tylko Ślązacy, przypominam: prawdziwy Śląsk to Wrocław, Legnica, Bolków, Namysłów, Oleśnica, Głogów, Lubusz, Opole, a nie Wasze Katowice.

Oczywiście najbardziej preferowałbym więcej Polaków, Lipków, Kaszubów, Czechów, czy Słowaków.

A tak podsumowując, to na powyższe jest jedno słowo: cenzus. Nie dla (każdego)
  • Odpowiedz
Czy to w porządku, że chciałbym już nie mieć kontaktu ze swoją rodziną? Albo chociaż z jej większą częścią, z rodzicami włącznie? Miesiąc temu wyjechałem za granicę i od tej pory wykonałem tylko jeden telefon plus kilka wiadomości do matki. Był taki czas, że ona słała mi coś codziennie, obecnie tylko raz na jakiś czas, ale ja tylko czytam to (a i tego już mi się nie chcę) i jakoś nie mam
Mirek olej te… ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Czasami trzeba odciąć pępowinę nawet w takim wieku. To jest twoje życie i przeżyj je sam bo twoi rodzice już to zrobili. Nie ma nic złego w tym że chcesz się od nich odciąć. Ogranicz kontakt do telefonu na święta i będzie miodzio.
  • Odpowiedz
  • 1
@maupishoon normalka, to Twoje życie Mirek - jedziesz ʕʔ mi już tylko mama została, bo reszta rodziny mojej jest zeschizowana w jakiś sposób xD
  • Odpowiedz