„Pyłek w oku Boga” („The Mote in God's Eye”) z 1974 r. doczekała się w Stanach Zjednoczonych aż kilkunastu wydań i jest jedną z najbardziej znanych książek autorskiego duetu Larry’ego Nivena (ur. 1938) i Jerry’ego Pernouella (1933-2017). Tym większa wdzięczność dla wydawnictwa Vesper, które zdecydowało się na jej szersze przybliżenie polskiemu czytelnikowi. Warto przy tym jednak wspomnieć, że książka doczekała się już (ograniczonego) wydania polskiego już w 1990 r. pt. „Drzazga w oku Boga”. Niemniej była to publikacja klubowa, siłą rzeczy nie mogła więc dotrzeć do szerszego kręgu czytelników.

Akcja powieści jest toczy się tysiąc lat w przyszłości, gdy ludzkość opanowała technologię lotów międzygwiezdnych i stworzyła kosmiczne Imperium Człowieka. Jakkolwiek pojawiają się w nim od czasu do czasu niesnaski a nawet dochodzi do wojen secesyjnych, to jest ono względnie stabilne i zapewnia pokój i bezpieczeństwo zamieszkującym je ludziom (sama kreacja świata jest bardzo ciekawa, bowiem stanowi on część uniwersum z serii książek Jerry’ego Pernouella CoDominium, niemniej ich znajomość nie jest konieczna przy czytaniu „Pyłku…”).

Sektor Trans-Worek Węgla stanowi jeden z regionów Imperium zarządzany z planety Nowa Kaledonia. Z jej perspektywy można obserwować niezwykle spektakularny widok: dwie gwiazdy – czerwonego nadolbrzyma Oko Murchesona oraz mniejszą gwiazdę, Mote – biały pyłek na skraju mgławicy znanej jako Worek Węgla. Owa mgławica ma kształt zakapturzonego człowieka o wyraźnie zarysowanej głowie i ramionach, z kolei znajdujący się pośrodku czerwony nadolbrzym przywodzi na myśl mieszkańcom planety czujne, nieżyczliwe oko… Oblicze Boga.

Podczas
Sheckley2 - „Pyłek w oku Boga” („The Mote in God's Eye”) z 1974 r. doczekała się w St...

źródło: b4da13388c78ebb0271f5f580d0af6cab47e6d95312ac8aecb354aba12f394f5

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ktoś wie skąd ten fragment jest?

I think all of their ships are not built, they're grown.

I think they're actually grown like crystals.

The ships communicate with the occupants.

It's almost like organic or chemical in some way, neurological in some way.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Phallusimpudicus: Fragment pochodzi z książki "Communion" autorstwa Whitleya Striebera. Książka, opublikowana w 1987 roku, jest relacją Striebera z jego doświadczeń z rzekomymi spotkaniami z istotami pozaziemskimi.
  • Odpowiedz
Polecicie jakiś film/serial sf? Mam hbo(max teraz), nerflix i prime video.
Mój ulubiony to The Expanse a z filmowi Intelstellar. Nie lubię śmieszkowania z sf więc The Boys nie w moim stylu.
Bardzo dziękuję.

#sciencefiction #sf
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Logytaze: dużo lepsze od marvels, gdzie chyba najlepiej, to grał wyrenderowany kot. Niemniej to nadal kino niskich lotów, ot filmik dla zabicia czasu.
  • Odpowiedz
Co chcielibyście zobaczyć mając do dyspozycji wehikuł czasu (nie chodzi o wasze życie, tylko o historię ludzkości/ziemi etc.)?

Jak kręcimy maszynką wariacie?

  • Przyszłość 48.6% (18)
  • Przeszłość 51.4% (19)

Oddanych głosów: 37

  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Syn_JankaW: Scavengers Reign. Animacja, 12 odcinków po około 25 minut. Zakończenie otwarte, ale historia w miarę kompletna. Polecam mocno. Mało znane, ale dość nowe i zbiera na świecie bardzo dobre oceny.
  • Odpowiedz
@Syn_JankaW: Problem trzech cial, Loki, What if, Umbrella Academy, Snowpiercer, Raised by Wolves, Watchmen, The Boys, Gen V, Andor, Wanda Vision, The Falcon and the Winter Soldier, Hawkeye, Moonknight, Monarch Legacy of onsters, Constellation, Silo, Picard, Bad Batch.
  • Odpowiedz
Joe Haldeman (ur. 1943) swoją sławę jako pisarz science fiction zawdzięcza głównie nagrodzonej Hugo, Nebulą oraz Locusem powieści „Wieczna wojna” („The Forever War”) z 1974 r. będącej ciekawą polemiką z „Żołnierzami kosmosu” („Starship Troopers”) Roberta A. Heinleina z 1959 r. Niemniej Haldeman nie ograniczył się w swojej literackiej karierze tylko do tej jednej książki. W. latach siedemdziesiątych, krótko po sukcesie „Wiecznej wojny” podjął on współpracę z wydawnictwem Bantam Books, które posiadało wtedy licencję na wydawanie książek z uniwersum Star Treka. Początkowo chodziło zasadniczo o adaptację scenariuszy oryginalnej serii z l. sześćdziesiątych, z czasem jednak zaczęto wynajmować autorów do napisania nowych – niezależne od telewizyjnego serialu powieści. Za linię wydawniczą Star Treka był w Bantam odpowiedzialny Frederik Pohl (1919-2013), który traktował ją nieco po macoszemu. Zapytany przez Haldemana, kto jest obecnie odpowiedzialny za pisanie nowych powieści z uniwersum odpowiedział krótko „Ty jesteś!”. W ostateczności Haldeman podpisał kontrakt na dwie książki ze świata Star Treka.

Pierwsza z nich to wydana w 1977 r. „Planet of Judgement”. Podczas rutynowej misji do Akademii Gwiezdnej Floty czujniki USS Enterprise wykrywają obecność w przestrzeni kosmicznej samotnej planety, wokół której krąży słońce nie większe od ziarnka grochu – jest to zjawisko niemożliwe do wyjaśnienia żadnym znanym prawem naukowym. Zakładając, że gwiazda i planeta jest sztucznym tworem, na powierzchnię planety zostaje wysłana drużyna zwiadowcza, która zostaje tam uwięziona. Spock prowadzi misję ratunkową, która też zostaje uwięziona. Ponieważ dwóch członków załogi nie żyje i nie może skontaktować się z Montgomerym Scottem na mostku Enterprise, kapitan Kirk musi stoczyć bitwę, aby rozwiązać zagadkę planety, którą Spock nazywa Anomalią – gdzie nie działa żaden sprzęt i nie ma zastosowania żadna z ich wiedzy naukowej… miejsca, która nie może istnieć…

Powieść ma bardzo interesujący pomysł wyjściowy i początkowo znacząco odbiega od utartych w Star Treku schematów. Przede wszystkim widać, że Haldeman stara się w logiczny sposób przedstawić misję drużyny zwiadowczej oraz misji ratunkowej kierowanej przez Spocka. Autor jako weteran konfliktu w Wietnamie, notabene odznaczony Purpurowym Sercem, w umiejętny sposób przemyca do powieści problemy związane ze zwiadem i logistyką. Nie oszczędza też czytelnika przed nieco krwawymi rozwiązaniami fabularnymi, których nie uświadczymy w serialu telewizyjnym. Niestety druga część powieści nieco odstaje od jej początku i sprawia wrażenie nieco narzuconej przez reguły franczyzy. Nie zmienia to jednak faktu, że Haldeman wniósł do świata wykreowanego przez Gene’a Roddenberry’ego nieco realizmu
Sheckley2 - Joe Haldeman (ur. 1943) swoją sławę jako pisarz science fiction zawdzięcz...

źródło: BKTG05223

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@getin:

Oczywiście, że to prawda. Widocznie nie czytałeś książek :)

Zakon rządził całą galaktyką ale nie bezpośrednio, tylko z tylnego siedzenia, mając wpływ na wszystko i wszystkich, dążąc do tego, by życie nie zostało unicestwione, chcąc stworzyć człowieka, który widzi przeszłość i przyszłość, który ma wskazać złotą ścieżkę, którą wszyscy mają
  • Odpowiedz
  • 1
Ano coś właśnie widzę że focus złapał na tych niżej, a te wyżej rozmyte. Simmonsa "Modlitwy do rozbitych kamieni", "Czas wszystek, światy wszystkie", "Miłość i śmierć" (oryg. Prayers to Broken Stones. Worlds Enough and Time. Lovedeath). MAG właśnie wypuścił jako kolejny tom Artefaktów. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@RabarbarDwurolexowy:
  • Odpowiedz
strategy and future: dlaczego nie warto subskrybować

to druga część tekstu. pierwsza część znajduje się tu: https://wykop.pl/wpis/73768711/jacek-bartosiak-i-jak-stracilem-do-niego-zaufanie-

- to może być najciekawsza część bo taka przyziemna dotycząca działalności s&f, ale wyszła na końcu bo najpierw trzeba było wskazać większy kontekst (zaufanie) a dopiero dalej sprawy bardziej przyziemne
- jak zawsze co roku na przełomie listopada i grudnia mamy do czynienia z wysypem materiałów sf, które pod różnymi pozorami mają za zadanie tak naprawdę promować kupowanie subskrypcji na kolejny rok
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 4
@Saeglopur:
jak napiszę że w restauracji dostałem muchę w zupie to też napiszesz, że to polska zawiść?
jak napiszę, że polska armia to paździerz to też napiszesz, że to polska zawiść?
jak napiszę, że zarzuciłeś mi zawiść nie przeczytawszy wcześniej tekstu to też napiszesz, że polska zawiść?
  • Odpowiedz
Czytam troche i zaczynam rozumieć - po prostu szokuje ilość i szczegóły tej krytyki, już myślałem że to jakiś opłacona antyreklama :)

- dalej - jakość audio -

w materiale nic nie słychać słyszeliśmy odpowiedź bartosiaka o tym, że on kiedyś rozmawiał z benem hodgesem w stanach i tam to w ogóle nie było nic słychać. #jprdl


@twitterowicz: Tu ci dopowiem bo podchodzę do tego maniakalnie - polska scena podcastów i w ogóle audio to festiwal ignorancji. U Bartosiaka jest jeszcze nie najgorzej i autentycznie lepiej żeby tak zostało niż żeby miał zrobić to co RUJNUJE większość polskich audio gdy
  • Odpowiedz
jacek bartosiak i jak straciłem do niego zaufanie

jeśli ktoś się zastanawia nad subskrypcją think tanku bartosiaka na kolejny rok to podrzucam poniżej trochę informacji by taką decyzję podjąć bardziej świadomie. chętnie podyskutuję w komentarzach i sorry jeśli momentami wpis będzie dosyć chaotyczny. nie zmieścił się w limicie znaków więc na koniec macie link do drugiej, krótszej części.

- sf subskrybowałem przez kilka lat
- z działalnością publiczną bartosiaka jestem zapoznany dosyć dobrze
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@twitterowicz: nie zauważyłem jakiegoś konfliktu interesów albo proukraińskości, ale z resztą się zgadzam. Nie warto płacić na S&F. Za hajs dostarczają to, co i tak już wcześniej udostępnili za darmo. Jacy niestety odbiło od popularności i ego mu się rozrosło. W każdym razie jeśli ktoś się wkręcił w geopolitykę, to zdążył sobie znaleźć inne źródła wiedzy.
  • Odpowiedz