@rurek49: lubię grzebać przy aucie ( ͡° ͜ʖ ͡°) najpierw przez kilka godzin rzucam najgorszymi możliwymi bluzgami i obiecuję sobie, że je #!$%@?ę na złom, a na samym końcu jestem z siebie zadowolony i stwierdzam, że lubię to robić XD
  • Odpowiedz
#auto
#ford
#zawszegratem
dzisiaj sprzedałem mondeo mk3 , 2003 rocznik polift 310 koła nalotu, służył mi od 2008 roku i powiem wam, że nie miałem wcześniej tak wiernego wygodnego/pakownego i niezawodnego auta, zjeździł z nami całą Europę, kilka wypadów na narty we włoskie Alpy, kilka wypadów na rejsy po Adriatyku, tramping GDZIE OCZY PONIOSĄ też wytrzymał mimo blisko 6 koła nalotu w 2 tygodnie urlopu, wiernie
  • Odpowiedz
  • 16
@piowit 850 waży 1300kg, matematykę zostawiam tobie.

Ale ogólnie kiedyś sobie liczyłem czy się opłaca jeździć własną lawetą jak ma się brać 1 auto i wychodzi że nie.

Paliwo w 2 strony wyjdzie więcej niż wynajęty transport który przy okazji ogarnie wszystkie formalności (nawet przegląd) za ciebie.
  • Odpowiedz
ak sprzedać BMW. Taki krótki poradnik:
Jesli jesteśmy umówieni na sprzedaż auta w serwisie to trzeba przyjechać do serwisu wcześniej z własnym laptopem i skasować błędy. Błędy najczęściej wracają dopiero po kilku lub kilkunastu nawet kilometrach jazdy, tak więc ważne jest że auto wjedzie do serwisu w doskonałym stanie bez błędów i w ASO niewiele stwierdzą. Potem jak gościu kupi to jestesmy chronieni ze przecież był w serwisie i bylo wszystko dobrze i można nawet na serwis mówić że oni coś popsuli. Ponadto w domu można ogarnąć pare rzeczy:
- jesli auto jest po wypadku i szyba jest rozbita to najlepiej kupić używany oryginal za 200 zl taki najtanszy i najbardziej zniszczony wtedy klient widzi i cieszy się że to na pewno oryginał od nowosci, a gdyby była nowa to by mówił że rozbitek - to taki paradoks. Warto tez nie zakladać nowych uszczelek bo sprawa wyjdzie i tylko niepotrzebne koszta, a przecież auto i tak idzie do sprzedaży. Jak zalozycie stare uszczelki i odstaja to najlepiej podkleic cyjanopanem do połączeń elastycznych, ale tak przed samą wizytą bo to słabo trzyma i uszczelka sprężynuje i pracuje na slońcu.
- jesli auto jest krzywe po wypadku i sciąga na bok, to stary patent z łożyskiem trzeba zrobić że jest uszkodzone. Wazne że cena auta jest atrakcyjna, a klientowi mowić że naprawa usterki jest przeciez drobiazgiem i małokosztowna, tylko czasu nie było zrobić bo praca, dzieci itp. Można też mówic ze koła były zmieniane przed sprzedazą i nie było czasu zrobić zbieżnosci czy geometrii. To jest ważne bo sprawdzenie całego auta w aso kosztuje okolo 500 zl i nie obejmuje zbieżnosci i geometrii, ktore w aso kosztują dodatkowo około drugie tyle i nikt sie o to nie upomni i nie zamówi sobie ekstra usługi. Ponadto staramy sie nie dawać komuś auta żeby samodzielnie prowadził bo boimy sie o auto, jeździc to każdy by chciał. Przewieziemy go sami, możemy mówic że tutaj byli juz tacy co szukają tylko okazji zeby sobie pojezdzic a nie sa powaznymi klientami. Okażmy brak zaufania, nie ma sie co bać, klient zrozumie, w koncu kupuje poważne auto i sam czuje się ważny.
-jesli tapicerka jest powycierana to wszystko jest dobrze jesli jest ona w czarnym kolorze. Wtedy mozemy byle czym ją spryskac, jakims renoskórem i wytrzyma śmialo kilka dni i będzie jak nowa. To samo kierownica, pryskamy i jest jak nowe. Ważne zeby nie psikac preparatami do plastików bo wtedy sie
świeci. Musi być matowe, wtedy każdy łyknie. Jesli tapicerka jest jasna to troche gorzej, ale wtedy robimy ogólny chlew w aucie i mówimy ze jest tylko brudno i wystarczy tylko umyć. Najlepsze jest to ze serwis potwierdzi nasze słowa twierdząc że tapicerka jest do czyszczenia, oni sa naprawde niesamowici.
  • Odpowiedz
@Trixie: Bo parę lat temu to była jedna z najtańszych opcji w teren. Nie wiem jak jest dzisiaj- nie oglądam rzeczy, na które mnie nie stać, żeby nie mieć bólu dupy ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
  • 4
@Porgam xdddd osrak to zakała losu gdzie w gdzie wchodzi w każde środowisko a potem ucieka z podkulonym ogonem bo tyle ścieku narobił. W polonezach też nie jest lubiany i kwestia czasu zanim zaczną mu grozić na zlotach. Zresztą czego się spodziewać po typie który ma stwierdzoną dwubiegunowość. A z niego to taki poloneziarz że po 2 latach posiadania poloneza nie potrafi naprawić najmniejszej rzecz zebra o kasę by mu mechanik
  • Odpowiedz
Nie uwierzycie, co mnie wczoraj spotkało!
W drodze do paczkomatu zacząłem czuć niemiły zapach, coś jakby przetrawione jedzenie zostawione samopas, lepkie, niemiłe, które się do czegoś przykleiło.
Już myślałem, że wdepłem w gówno, a to tylko Volkswagen Golf.

Dostałem go 2 miesiące temu od znajomej, która po wyjeździe z kraju postanowiła go zezłomować. Za darmo.
Szukałem akurat prostego w naprawie grata ze stosunkowo małym silnikiem i wysoką wytrzymałością, który pozwoli mi i moim dwóm ziomalom przeżyć przygodę życia.
twarda_wazelina - Nie uwierzycie, co mnie wczoraj spotkało!
W drodze do paczkomatu z...

źródło: comment_1633004674EOWm2E5Lj3cHPsfG4jInfT.jpg

Pobierz
@krissrusz: Zależy jak dobrze chcesz takie rzeczy zrobić i jak mocno związany emocjonalnie jesteś z samochodem. Jak masz to zlecić to raczej nie będzie opłacalne. jak będziesz robił sam to jedynym wydatkiem będą materiały o ile masz narzędzia i warsztat.
  • Odpowiedz