Wpis z mikrobloga

@062sleeper: moja ulubiona sytuacja na drodze to ta gdzie wyprzedzam rowerzyste, potem za 500m są światła, on mnie omija albo i przejeżdża na czerwonym, potem znowu muszę jechać 20km/h za nim aż będzie miejsce na wyprzedzenie, jadę spokojnie do kolejnych świateł i tak się powtarza. Jakby stanął na końcu to wszyscy którzy już go wyprzedzili by pojechali spokojnie i mogli przejechać na fali zielonego światła, to nie :/
  • Odpowiedz
@assninja moja ulubiona sytuacja gdzie każdy wyprzedza mnie na trzeciego albo wyprzedza przed progiem zwalniającym żeby mnie wyhamować bądź wyprzedza żeby od razu po wyprzedzeniu skręcić w inną ulicę.
  • Odpowiedz
pan rowerzysta nie utrzymuje odstępu jak mija z prawej, zawsze się tym odwdzięczę mijając go potem kolejny raz


@wykopmycosr4zem: ma pewnie wjechać jakimś cudem na chodnik, może hopką albo stanąć i wprowadzić rower, żeby cię ominąć z odpowiadającym tobie odstępem, nie? xD
  • Odpowiedz
ma pewnie wjechać jakimś cudem na chodnik, może hopką albo stanąć i wprowadzić rower, żeby cię ominąć z odpowiadającym tobie odstępem, nie? xD


@czemu_dlaczego: co jeśli w trakcie tego manewru zaczepi o lusterko czy bok samochodu i go uszkodzi?
  • Odpowiedz
a jaki odstęp ma niby zachować rowerzysta omijając Ciebie?


@Misiopysioo: bezpieczny, a ten w relacji rower - inny pojazd ustawa określa na minimum metr. Wiem, nie ma bezpośrednio zapisanego w ustawie i czasem to niektórych przerasta. ;)
  • Odpowiedz
Niektórzy w komentarzach co mają pretensje do kierowców samochodów którzy wyprzedzają rowerzystę, by za chwilę być wyprzedzonym na światłach przez tego rowerzystę to już są grubo odklejeni od rzeczywistości. @dariusz44

Jeśli kierowca w sposób poprawny i zgodny z przepisami wyprzedza to ma do tego prawo. Tak samo jak ten rowerzysta z zachowaniem zasad ma prawo wyprzedzić stojące auta. Mogą się tak wyprzedzać do usranej śmierci nawzajem. I nic do tego kierowcy ani rowerzyście
Oczywiście nie mówię tu o sytuacjach gdzie kierowca wie że zaraz skręci w boczną droge, to wtedy jak najbardziej sensownie jest poczekać i nie wyprzedzać - takie wyprzedzanie to głupota i niebezpieczeństwo

Ale poza tym? Rozumiem, moi drodzy, że kierowca ma jechać za takim rowerzystą z jego prędkością (która jest niższa od dopuszczalnej) az do momentu gdy ten łaskawie zmieni trasę - wtedy ten cały korek aut może już dalej jechać. Czy może kierowca ma zgadywać i czytać w myślach co zrobi rowerzysta i vice
  • Odpowiedz
Bardziej oczojebnego przykładu wywiniętej na lewą stronę i fikajacej salta logiki wychodków dziś nie trafie


@Bubele: Oświeć mnie proszę.
Swego czasu sporo jeździłem rowerem po mieście. I cały czas nie rozumiem, czemu auta mnie wyprzedzały jak tylko pojawiło się 5 metrów pustego miejsca przede mną, tylko po to żebym ich i kolejne 15 samochodów wyprzedził kilka sekund później. Czy tak ciężko zaakceptować fakt że rower w korkach jest po prostu
dariusz44 - >Bardziej oczojebnego przykładu wywiniętej na lewą stronę i fikajacej sal...

źródło: sluza-rowerowa-2

Pobierz
  • Odpowiedz